Orange Parking – Lotnisko Kraków-Balice

Parking całodobowy
Transfer z/na lotnisko – Gratis!

Bali – 3 tygodnie na egzotycznej wyspie

Choć kuchnia azjatycka kojarzy się z aromatycznymi zapachami i dziesiątkami kolorów na talerzu, dieta Indonezyjczyków opiera się głównie na smażonym makaronie (mie goreng) i smażonym ryżu (nasi goreng).

Podróż do Indonezji w maju była rewelacyjnym pomysłem – nie mogąc siędoczekać lata i znając kaprysy polskiej pogody, postanowiliśmy udać się do egzotycznej Azji południowo-wschodniej. Jako miłośnicy slow travelling chcieliśmy cały urlop, czyli pełne 3 tygodnie, przeznaczyć tylko na jedną wyspę – Bali.

Bali jest jedną z najbardziej popularnych wśród turystów wysp w Indonezji. Swoją sławę zawdzięcza unikatowej kulturze, egzotycznej przyrodzie, wyjątkowej kuchni, atrakcyjnym cenom i tropikalnej pogodzie. Hinduistyczne świątynie, wulkany, idealne warunki do surfingu i przepiękne widoki sprawiają, że naprawdę nie da się tu nudzić!

Początek

Dwa plecaki, 25 kg bagażu i pełna lista miejsc i atrakcji, które czekają na nas po drugiej stronie świata. Podróż do Indonezji zorganizowaliśmy sami, a wszystko zaczęło się od kupna biletu z lotniska w Balicach do Denpasaru, miasta na południu Bali.

To była nasza pierwsza tak daleka wyprawa od dawna, ale mimo lekkiego stresu, początek podróży przebiegł przyjemnie i łatwo. Na lotnisku stawiliśmy się 3 godziny przed odlotem. Nowy terminal w Balicach zaskoczył nas nie tylko nowoczesnością, ale przede wszystkim bardzo dobrą organizacją. Liczne punkty informacyjne i dobre oznakowanie szybko pozwoliły nam trafić do odprawy bagażowej. Po nadaniu bagażu, sprawnej kontroli bezpieczeństwa i kontroli paszportowej, udaliśmy się do sklepów w strefie bezcłowej. Lotnisko oferuje wiele udogodnień dla podróżnych, dlatego czas oczekiwania na samolot mija nam bardzo szybko. Już niedługo będziemy w Indonezji!

Powitanie

Bali przywitało nas bezchmurnym niebem i upałem. Wakacyjne nastroje podbudował widok hotelu, który oferował basen z widokiem na plażę. Nie chcieliśmy spędzać 3 tygodni w jednym mieście, dlatego pobyt rozplanowaliśmy na 3 miejscowości: Kutę, Ubud i okolice plaży Pandawa. Każde z miejsc było inne, dlatego takie rozwiązanie polecamy wszystkim miłośnikom różnorodności.

Po spożyciu pierwszego, powitalnego kokosa udaliśmy się na spacer po mieście. Czym zaskoczyła nas wyspa? Nasza relacja będzie miała formę poradnika, bo uważam, że naprawdę warto odwiedzić Bali i mam nadzieję, że nasze wspomnienia staną się przydatną wiedzą dla każdego podróżnika. 🙂

Nasi znaczy ryż

Muszę przyznać, że nasza ciekawość świata w dużej mierze składa się z miłości do jedzenia. Szczególnie gdy chodzi o kuchnię azjatycką, która przecież zawsze zaskakuje czymś innym. W Indonezji dobry obiad na mieście można zjeść nawet za 4-5zł, dlatego staraliśmy się odwiedzać jak najwięcej warungów i próbować, zapamiętywać, porównywać. Choć czasem warunki sanitarne przechowywanych produktów czy wyposażenia kuchni mogą budzić wątpliwości, nie ma się czego obawiać! Warto jeść tam, gdzie jest dużo ludzi – wtedy mamy większą pewność, że jedzenie będzie świeże.

Co zjeść na Bali?

Choć kuchnia azjatycka kojarzy się z aromatycznymi zapachami i dziesiątkami kolorów na talerzu, dieta Indonezyjczyków opiera się głównie na smażonym makaronie (mie goreng) i smażonym ryżu (nasi goreng). Urozmaiceniem mogą być za to nasi campur, czyli ryż serwowany z wieloma różnymi dodatkami, np. świeżymi warzywami, sate (malutkimi mięsnymi szaszłykami), jajkiem, tofu, ostrym sosem sambal, kiełkami, soją lub absolutnie obłędnym, najlepszym na Bali – sosem z orzeszków ziemnych.

Nasze serca podbiła jednak soto ayam, czyli pikantna, żółtawa od przypraw, aromatyczna zupa z kurczakiem, makaronem, limonką, jajkiem, warzywami i trawą cytrynową.

Będąc na Bali ciężko nie spróbować też świeżo wyciskanych soków z owoców, takich jak papaja, ananas, mango, smoczy owoc czy awokado. Indonezja jest jednym z największych eksporterów kokosów na całym świecie i faktycznie, kokosy są dosłownie wszędzie! Znajdziemy je w deserach, drinkach, potrawach. Kojarzycie sprzedawców, którzy chodzą po plaży i nawołują: ‘gorąca kukurydza, lody na patyku!’? W Indonezji oprócz napojów i słodyczy, na plażach sprzedają świeże kokosy – trzy szybkie cięcia maczetą, słomka do środka i gotowe! Zimna woda kokosowa orzeźwia i świetnie nawadnia organizm, co przy panujących na Bali temperaturach jest koniecznością.

Jak poruszać się po wyspie?

Zgodnie z radą naszych znajomych, w Indonezji korzystaliśmy z aplikacji Gojek oraz Grab, które działają tak samo jak Uber. Co ciekawe, jako środek transportu możemy wybrać nie tylko samochód, ale również skuter. Przejazdy z tymi aplikacjami są nieporównywalnie tańsze w stosunku do cen, które proponują często wykorzystujący niewiedzę turystów taksówkarze. Za przejazd z lotniska do Kuty zapłacimy ok. 5zł, za dalszy dystans – np. do Canggu, ok. 18 zł. Ceny przejazdów są na tyle niskie, że podróżując w większej grupie, opłaca się skorzystać z tej opcji transportu nawet na dłuższych trasach. Polecamy jednak zachować czujność, bo na Bali – jak na turystyczny i niezbyt zamożny region przystało – aż roi się od naciągaczy. Obie wspomniane aplikacje zawsze od razu pokazują cenę za przejazd, a ponieważ płaci się gotówką, kierowcy bardzo często przed odebraniem nas próbują wynegocjować wyższe ceny.

Ruch w Indonezji jest lewostronny, a kierowcy naprawdę nie przejmują się żadnymi przepisami ruchu drogowego. Warto zatem mieć się na baczności, nawet przechodząc na pasach czy… spacerując po mieście. Bali to wyspa gigantycznych korków, dlatego wielu mieszkańców jeździ skuterami po chodnikach!

Aby zwiedzić wyspę, polecamy wypożyczyć skuter, który kosztuje około 50.000 IDR (ok. 12,5 zł) za cały dzień. Przed podróżą wyrobiliśmy międzynarodowe prawo jazdy, choć bardzo dobrze wiedzieliśmy, że w przypadku kontroli – jako biali turyści – i tak musielibyśmy zapłacić łapówkę (zwyczajowo ok. 10 zł). Na szczęście nie zdarzyło nam się ani jedno spotkanie z policją czy stłuczka, choć przyznam szczerze, że sytuacji niebezpiecznych, zwłaszcza na górskich zakrętach, mieliśmy aż za dużo. 🙂

Bali – najpopularniejsze atrakcje

Na wyspie sporo czasu warto poświęcić najpopularniejszym atrakcjom, na które nam udało się na szczęśćie wygospodarować wygospodarować czas i energię.

Świątynie

W naszym planie podróży znajduje się wiele hinduistycznych świątyń – na Bali jest ich ponad 20 tysięcy! Liczne kapliczki, wszechobecne kadzidełka, kolorowe ofiarniki i niespotykane w naszej kulturze posągi tworzą wyjątkowy klimat. Mimo tłumów turystów, największe wrażenie robi na nas świątynia na wodzie Pura Ulun Danu Bratan, chyba najbardziej charakterystyczne miejsce na Bali. Obowiązkowym punktem jest też Pura Tirta Empul, jedno z najważniejszych miejsc religijnych na Bali, gdzie wierni dokonują rytualnego obmycia.

Tarasy ryżowe

Niedaleko Ubud znajduje się Tegalalang – wieś, która słynie z malowniczych tarasów ryżowych. Spacer wśród tak intensywnej zieleni jest miłą odskocznią od turystycznych zakątków Bali. Koniecznie skorzystajcie z ogromnych huśtawek, które dostarczają niesamowitych emocji!

Surfing

Już na początku naszej balijskiej przygody zdecydowaliśmy się na lekcję surfingu. Kuta, miasto na południu Bali, to nie tylko imprezowe centrum wyspy. Świetne warunki do nauki surfingu i odpowiednia wysokość fal dla początkujących sprawiły, że już po kilku próbach udało nam się opanować podstawową wiedzę i szaleć w morskich falach.

Joga

Wszystkim fanom filmu „Jedz, módl się i kochaj” obowiązkowo polecamy wizytę w Ubud, gdzie właśnie kręcono ten film. Niebanalna architektura, wyjątkowy klimat miasta, widok na wulkan i zielone pola ryżowe wokół budują niesamowitą atmosferę. Tu pobieramy nasze pierwsze lekcje jogi, która jest wyjątkowo ważnym elementem balijskiej kultury.

Degustacja kaw

Podczas kilku dni spędzonych w Ubud bardzo często korzystaliśmy z wynajętego skutera, którym udało nam się dotrzeć na plantację kawy. Bali słynie z produkcji kopi luwak, czyli ziaren kawy, które przeszły przez… układ trawienny luwaków, niewielkich ssaków azjatyckiego pochodzenia. Wizyta w tradycyjnym ogrodzie była pełna wiedzy, a nowe doznania kulinarne – smak jednej z najdroższych kaw na świecie – naprawdę nas zadziwił. Niektórzy doszukują się w niej czekoladowego posmaku, ale moim zdaniem była lekko kwaśna, choć smaczna.

Powrót

Podróż na Bali była intensywna i pełna wrażeń. Choć dla niektórych to miejsce może wydawać się idealne na plażowanie i leniuchowanie, moim zdaniem wizerunek wyspy ze złotym piaskiem i błękitną wodą jest trochę mylny – wszak ciężko znaleźć białe plaże na wyspie wulkanicznej. Niemniej Bali jest jednym z najpiękniejszych i najciekawszych kierunków, jakie do tej pory odwiedziłam i zdecydowanie każdy znajdzie tu coś dla siebie. Do Polski zabraliśmy z sobą niesamowite wspomnienia i jedno, ważne postanowienie – na pewno wrócimy i na Bali, i na sąsiednie wyspy. Indonezja jest przepiękna!

« Poprzedni wpis
Następny wpis »